piątek, 10 kwietnia 2015

AIRBNB // MEDIOLAN CZ.1

Przygotowania


       Bilety na samolot kupiłam odpowiednio wcześnie i za przelot w obie strony z Lotem zapłaciłam niedużo. Nie jestem fanką wycieczek organizowanych przez biura podróży, ponieważ sama lubię wybierać dokładną datę oraz miejsce podróży. Nie przepadam też za hotelami. Dlatego też planując podróż do Mediolanu postanowiłam sprawdzić oferty, zamieszczone w serwisie AIRBNB.



       Spośród tysięcy ofert wybrałam apartament od Andrei, w samym sercu Mediolanu. 15 minut od katedry i 10 minut od Zamku Sforzów. Na stronie można wybrać czy chcemy całe miejsce czy osobny pokój. Możemy dokładnie obejrzeć mieszkanie na zdjęciach. Cena za apartament zawiera opłatę serwisową, której wysokość jest zależna od ceny apartamentu. Kiedy dokonamy płatności przez internet, pieniądze idą na konto serwisu i zostają przekazane właścicielowi apartamentu dopiero kiedy dotrzemy na miejsce. 

       Z właścicielem mieszkania spotkałyśmy się na miejscu punktualnie. Nie tylko przekazał nam klucze i niezbędne informacje dotyczące mieszkania ale też opowiedział nam o mieście i okolicy, polecił sklepi i kawiarnie. Już w pierwszej godzinie pobytu w Mediolanie została nam okazana włoska gościnność. 

Czy polecam serwis AIRBNB?

       Tak. Nie tylko polecam ale i sama korzystam z niego ponownie planując podróż do Rzymu. Wiadomo, że trudno jest znaleźć niedrogie lokum w Rzymie, szczególnie dla całych rodzin.

Jak włoski jest Mediolan?

       Po pierwszym dniu byłam zachwycona miastem. Ulice w centrum był czyste. Wszędzie pełno markowych butików ale co najważniejsze mnóstwo barów, kawiarni, cukierni i dobrze wyglądających ludzi. Mediolan jednak diametralnie różni się od południowych Włoch. Niedawno opowiedziałam znajomemu z Rzymu o tym jak bardzo podobało mi się to miasto. Zareagował dziwnie, śmiem twierdzić, że obraził się na mnie za te słowa na jakieś 8 minut. Według większości Włochów, Mediolan to synonim pracoholizmu, miasto pozbawione "włoskości", charakteru i dobrego jedzenia. Z moich obserwacji wynika, że mieszkańcy Mediolanu, którzy rzeczywiście dużo pracują, po dziewiętnastej zdejmują uniformy, idą do barów, zamawiają niskoprocentowy alkohol, wysokokaloryczne dania i odnajdują swoją włoskość w wieczornych rozmowach przy blasku księżyca.










2 komentarze:

  1. No i ceny często są porównywalne lub niższe od cen w hotelach.

    OdpowiedzUsuń
  2. My ogólnie wolimy hotele, czy pensjonaty. Nie jesteśmy przekonane do mieszkania w czyimś mieszkaniu. Niby wiadomo, że nikogo tam nie ma, ale jednak jakoś to nam nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń